A o co chodzi, z tym self-care? 

Self-care, zdrowy egoizm – ostatnio to całkiem modne słowa, co nie? Zdecydowanie jednak bardzo nam potrzebne w tym pędzącym świecie, po to, aby chociaż na chwilę złapać kontakt z samym sobą, nieco “uziemić” się i zatroszczyć o samą/samego siebie. W najnowszym wpisie zdecydowanie rozwiejemy wszelkie wątpliwości, o co w tym wszystkim chodzi. Co więcej, self-care jest jedną z najistotniejszych wartości naszej marki. Pomożemy Wam wnieść w wasze życie wiele nowych i cennych jakości, po to aby żyło wam się po prostu lepiej, uważniej, zdrowiej i czulej.

Zacznijmy od początku. Self-care to w skrócie samoopieka, czyli wszelkie działania dzięki którym to dbamy i troszczymy się o siebie.To zarówno różnego rodzaju proste czynności, które dostarczają nam szybkich przyjemności jak np. relaksująca kąpiel, masaż, wizyta u kosmetyczki, ale też przede wszystkim holistyczne dbanie o swoje zdrowie. Warto tutaj nadmienić, iż zdrowie to nie tylko brak choroby fizycznej (jak jeszcze do całkiem niedawna myślano), ale szeroko pojęty, pełen dobrostan istoty ludzkiej, zarówno pod kątem fizycznym, psychicznym, społecznym oraz duchowym. 

Istotne jest tutaj holistyczne odejście do człowieka. Nie możemy bowiem rozdzielić ludzi tylko na poszczególne części ciała, narządy, układy – gdyż wszystko jest ze sobą nierozerwalnie połączone i samodzielnie nie może funkcjonować. Podobnie jest z ludzką psychiką, odczuwanymi emocjami, które tak bardzo manifestują się w ciele. Jesteśmy tak naprawdę jednym organizmem i w taki też sposób powinniśmy być traktowani.

Przykładowo pojęcie somatyzacji, kiedy to na wskutek przeżywanych emocji, odczuwamy fizyczny ból w ciele, mimo iż tak naprawdę nie ma ku temu żadnych przesłanek. Przyczyną dolegliwości są bowiem trudności natury psychicznej, które mają bezpośrednie odzwierciedlenie w ciele. Bardzo często nawet i przez długie lata, chodzimy do lekarza z fizycznym bólem oczekując pomocy, nic nie pomaga, co tylko zwiększa poczucie frustracji i beznadziei, a tak naprawdę powinniśmy poszukać pomocy gdzie indziej. Mamy tutaj na myśli dobrego psychologa, psychoterapeutę, a czasem i nawet psychiatrę. 

,,Okej, ale ja przecież nie mam czasu.”

Standardowa wymówka każdego zabieganego człowieka, gdzie inni zawsze są ważniejsi od nas samych. Świat pędzi, a wymagania rzeczywistości XXI wieku są naprawdę wysokie i usilnie staramy się nim sprostać. Bardzo ciężko na chwilę zatrzymać się, aby z uważnością przyjrzeć się temu “kołowrotkowi” z odrobiną dystansu. 

Pełnimy przeróżne role w społeczeństwie (żona, mama, córka, przyjaciółka, pracownik i wiele, wiele innych), a w tym wszystkim zapominamy o naszym prawdziwym JA. Kim tak naprawdę jesteśmy, jakie są nasze potrzeby ,,tu i teraz”, czego tak naprawdę pragniemy. 

Co zatem możemy z tym zrobić?

Self-care nie musi być trudny. Zacznijmy małymi kroczkami bez dużych oczekiwań. Zmiana naszych przyzwyczajeń i nawyków jest procesem, który musi trochę potrwać. Bardzo często rzucamy się na “głęboką wodę” i chcemy robić wszystko naraz. Tak jak z postanowieniami noworocznymi, których najczęściej dotrzymujemy tylko przez kilka tygodni. Małe kroczki, małe zmiany. 

Najpierw przyjrzymy się sobie. Taki cenny moment autorefleksji, gdzie zauważymy nasze potrzeby fizyczne oraz emocjonalne. Dobrym pomysłem jest spisanie ich na kartce, pamiętając że zawsze możemy do niej wrócić, aby coś dopisać, bądź wykreślić.

Dalej przyjrzymy się naszym szkodliwym nawykom np. picie zbyt małej ilości wody, spożywanie dużej ilości przetworzonej żywności, alkohol, papierosy czy brak ruchu. Kolejno upewnijmy się, że dbamy o wszystkie swoje fizjologiczne potrzeby jak: sen, odżywianie itp. Pomocne może być tutaj zapoznanie się z piramidą Maslowa, która świetnie ilustruje nasze podstawowe potrzeby.

Następnie zastanówmy się kiedy ostatnio odwiedziliśmy lekarza i wykonaliśmy rutynowe badania. Bądź może tak długo umawiamy się na wizytę u psychologa lub fizjoterapeuty? Kiedy ostatnio poszliśmy na zaplanowany trening? Albo zamiast na trening wybraliśmy rozwieszenie prania, mycie okien czy znowu pomoc bliskiej nam osobie i zepchnęliśmy siebie na drugi plan. 

Idąc tym tropem zastanówmy się co możemy dobrego dla siebie zrobić już teraz. Ważne, aby te oczekiwania były realne i możliwe do zrealizowania. Musimy dopasować je do swojej rzeczywistości np. możliwości finansowych, pracy czy rodziny. Nie bójmy się mówić o swoich potrzebach i pamiętajmy o konsekwencji w swoim działaniu. Przykładowo w co tydzień w środy chodzimy na jogę o godzinie 19:00, to robimy wszystko, aby zachować regularność i nie umawiamy się w tym czasie z kimś innym. 

Drobne nawyki:

Co powiesz na to, aby rozpocząć dzień szklanką ciepłej wody, a nie w pośpiechu wypitą kawą? Może wieczorem zrezygnujesz z “scrollowania” FB i Instagrama, a w zamian za to przeczytasz parę stron książki, która przyjemnie “utuli” cię do snu? Trening raz w tygodniu, brzmi całkiem realnie, co nie? Może każdego dnia zrobimy odpowiednią ilość kroków i zadbamy o to, aby chociaż raz dziennie zjeść ciepły, zdrowy posiłek? 

Przestańmy odkładać rzeczy na później i zadbajmy o siebie tu i teraz. Nigdy nie będzie na to lepszej chwili. 

Team MM

Jeden komentarz

  1. Autor potrafi rozświetlić najbardziej zawiłe kwestie jasnym światłem wiedzy, co sprawia, że nawet najbardziej trudne tematy jawią się jako klarowne i dostępne dla każdego zainteresowanego czytelnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *